Słowniczek początkującego cukiernika

Często czytając przepisy, szczególnie na początku mojej przygody z pieczeniem zastanawiałam się co to jest to całe ucieranie, wolny ogi...


Często czytając przepisy, szczególnie na początku mojej przygody z pieczeniem zastanawiałam się co to jest to całe ucieranie, wolny ogień, wyrabianie...
Zebrałam kilka pojęć, które najczęściej można spotkać w książkach kucharskich czy na blogach. Planuję jeszcze post o miarach czyli ile to szklanka, łyżka, łyżeczka. 

ucieranie (np. masło z cukrem) - intensywne łączenie ze sobą składników, najlepiej drewnianą łyżką. Uzyskujemy kremową, puszystą konsystencję.

blanszowanie (np. szpinaku) - rodzaj obróbki termicznej. Polega na wrzuceniu do wrzątku lub włożeniu do urządzenia parowego na kilkanaście sekund delikatnych warzyw/owoców wyjęcie ich i zahartowanie w zimnej wodzie. Proces ten nie wypłukuje smaku i witamin.

prażenie (np. sezamu na suchej patelni) - podgrzanie do temperatury, która będzie niższa od temperatury
topnienia, ale na tyle wysoka, że spowoduje widoczne zmiany np. sezam się zarumieni.

przesiewanie (mąki) - potrzebujemy do tego szatańskie narzędzie np. takie z Ikei. Przesiewanie powoduje to, że mąka jest puszysta i "lekka" poza tym przesiewanie np. mąki z proszkiem do pieczenia powoduje lepsze połączenie składników.

ubijanie (kremówki, jajek) - wiadomo, chodzi o to, żeby substancja zmieniła konsystencję np. kremówka robi się sztywna, białka jajek zmieniają się w pianę itd. Ubijać możemy mikserem albo trzepaczką (jeśli nie jest zaznaczone w przepisie).

wyrabianie (ciasto drożdżowe) - jest bardzo ważne jeśli chodzi o cały proces wyrastania ciasta drożdżowego. Drożdże fermentują co za tym idzie dodany cukier zamieniają na alkohol i co2
(przez to ciasto czasami śmierdzi wódą), spulchniają ciasto i podnoszą. Kiedyś robiłam ciasto na pizzę i zapomniałam dać cukru, pół dnia rozkminiałam dlaczego nie wyszło. Do wyrośnięcia ciasta potrzebny jest jeszcze gluten i właśnie odpowiednie wyrobienie ciasta pozwala z mąki wytworzyć gluten. Wyrabianie jest męczące i mogą boleć od tego ręce. Moja technika to: stół podsypuję mąką (nie za dużo, bo może się zrobić twarde), wykładam ciasto, chwytam je z obu stron i rozcieram na blacie w każdą stronę. Później już inwencja własna rozciąganie, uderzanie ogólnie: wciskanie powietrza do środka. Trwa to około 8-12 minut minut do momentu aż ciasto będzie miękke i gładkie. Wyrobione ciasto warto włożyć do miski delikatnie wysmarowanej olejem.

wolny ogień - wstyd trochę przyznać, ale kiedyś myślałam, ze to po prostu ogień na kuchence gazowej, a to po prosu mały ogień.

roztrzepywać (np. całe jajko)-  używam do tego widelca lub trzepaczki i polega to na tym, że substancja zmienia konsystencję, ale nie jest ubita. nabiera powietrza i powstają widoczne bąbelki.

zagnieść (ciasto kruche) - ma być ono zbite, ważne jest żeby masło było bardzo zimne.
Ja robię tak: łączę suche składniki, dodaję masło siekam nożem i ugniatam do uzyskania stałej konsystencji, robię miejsce na środku ciasta dodaję żółtko, po tym szybko zagniatam, aby składniki za bardzo się nie ogrzały. Lepiej nie podsypywać za dużo mąką.

rozwałkować
- wiadomo, wałek, układamy ciasto na stole/stolnicy podsypanej mąką i wałkujemy w każdą stronę do uzyskania odpowiedniej grubości, warto przerzucić w pewnym momencie na drugą stronę.

roztopić w kąpieli wodnej (np. czekoladę) - na garnku z wrzącą wodą ustawiamy szklaną miskę tak aby była ogrzewana przez wodę, ale nie powinna stykać się z wodą.

Zgadnijcie co jest w szklance, którą zainteresował się kot kiedy odwróciłam się na chwilę...

You Might Also Like

8 komentarze

  1. Miaaaaałłłłłł <3 Jaka piękna, mięciutka, puchatkowa główka *.*
    Oddawaj mu szklankę, cokolwiek w niej jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mleczko ciociu mleczko :D nic nie trzeba mu oddawać, sam bierze bez pytania :))

      Usuń
  2. Jak dla mnie strasznie przydatny wpis. Nie miałam od kogo pobierać nauk, więc dla mnie zagniatanie ciasta zawsze brzmiało jakoś niepokojąco i tajemniczo. Szczęśliwie YouTube mnie wyedukował i zaryzykowałam rzeczy wcześniej nie do pojęcia. A blanszowanie nie tak dawno stało się dopiero dla mnie jasne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi dla mnie ta kąpiel wodna zawsze była wielką zagadką :D bo jak to... drogocenną czekoladę do wody? szczęśliwie miska jest barierą :)

      Usuń
    2. jeszcze kiedyś spotkałam się z kąpielą wodną w woreczku foliowym, ale wtedy połowa czekolady zostawiała w worku...

      Usuń
  3. jest jeszcze coś takiego jak "rozkłócić" czyli coś na zasadzie "roztrzepać" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy raz słyszę :D rozkłócić, śmiesznie brzmi

      Usuń

Flickr Images