Bielenda CC Cream Body Perfector

Słyszałam wiele pochlebnych opinii o kremie CC Bielendy. Ale CC do ciała, nie do twarzy. Jak zobaczyłam go w Rossmannie (22,99 zł) od raz...


Słyszałam wiele pochlebnych opinii o kremie CC Bielendy. Ale CC do ciała, nie do twarzy. Jak zobaczyłam go w Rossmannie (22,99 zł) od razu wylądował w koszyku :-)


Co mówi producent? "udoskonala wygląd skóry, maskuje niedoskonałości, neutralizuje zaczerwienienia i pajączki, dodaje satynowego blasku"

Co mówi Daria? GENIALNY. Zastosowałam go na nogi, na inne partie ciała nie potrzebuje. Natomiast nogi to wiadomo, pajączki, delikatny cellulit, pieprzyki, zaczerwienienia. Nałożyłam krem na nogi wcześniej wysmarowane emulsją Emolium. Niestety zapomniałam o dość istotnym fakcie... Schodzącej skórze po zbyt brawurowym opalaniu. Także od razu pod prysznic i peeling dwa razy. I znowu Emolium, poczekałam 30 min aż się wchłonie i znowu nakładamy. Tym razem już bez przygód (poza tym że usiadłam beztrosko na kanapie i całą ją wysmarowałam, ale starłam szmatką i po krzyku).

Do rzeczy jakie efekty zauważyłam?
- pajączki i zaczerwienienia zniknęły
- nogi wyglądały smuklej
- wyrównanie koloru
- krem utrzymał się cały dzień mimo upału 35'C, zmyłam go dopiero wieczorem wodą z mydłem
- nie zostawił żadnych śladów na ubraniu
- ładnie się rozprowadza, nie zostawia smug (ja wcześniej balsamuje nogi)

ALE jest jeden minus. Dla mnie przynajmniej to minus. Nie myślałam, że "roświetlające mikropigmenty odbijające światło" to będą drobinki. Dla osób lubiących efekt J.Lo glow efekt będzie rewelacyjny (w pełnym słońcu naprawdę ostro iskrzy) dla mnie na początku to był dramat. Jednak uświadomiłam sobie, że pewnie tylko ja to widzę z bliska, a inni widzą super gładkie, smukłe, opalone nogi to jakoś przekonałam się do tego efektu.

Kolor może zrazić bledziochów, ale ładnie komponuje się ze skórą


You Might Also Like

15 komentarze

  1. O matko i córko, CC do ciała :O Czego to już nie wymyślą :)
    Ja bym się bała, że umaluję łącznie z nogami wszystko wokół :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti polecam do wypróbowania! Oczywiście nie jest to produkt do codziennego użytku, ale na wyjście super. To coś takiego jak "rajstopy w spreju", nigdy ich nie używałam, ale z tego jestem zadowolona bardzo :)

      Usuń
    2. Na wyjście na pewno, o ile pokazuje się nogi ;) Ja chodzę w portkach, więc chyba u mnie nie zdałby taki produkt egzaminu :)

      Usuń
    3. Ja też generalnie nie pokazuję nóg, ALE przy 35'C jakie mamy obecnie w Polsce było to konieczne :( chociaż ostatnio, kupiłam takie szerokie spódnico-spodnie (tak to się nazywa?) i jest to całkiem fajna alternatywa na upały :-)

      Usuń
    4. Mnie by 35 st. uspały zabiły, więc chyba dylematu - spodnie czy kiecka - bym nie miała ;)

      Usuń
    5. Mnie też powoli wykańczały. Najgorsze, że koty całe dnie spały i później w nocy jak było chłodniej hulaj dusza :D także mimo wykończenia o wyspaniu nie było mowy.

      Usuń
    6. Wariaty :D Moja śpi i dzień i noc :D haha

      Usuń
  2. Bardzo fajnie się zapowiada, nigdy nie miałam. Muszę wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wpadłabym na to by takie krem CC nakładac na nogi.Dobry pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na większe wyjścia naprawdę świetne rozwiązanie:-)

      Usuń
  4. Chodzi on za mną od dłuższego czasu i z pewnością go wypróbuję jako alternatywę dla rajstop w spreju, nie potrzebuję już przybrązowienia, bo nogi opalone, ale maskowanie defektów i wyrównanie kolorytu marzy mi się nadal.Tak myślę, że jak ktoś nie lubi zanadto iskrzenia, a jego kończyny nie potrzebują kamuflażu, może tego typu preparat wykorzystać do wysmuklenia nóg. Nakładamy wtedy połyskujący preparat wzdłuż kości piszczelowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny trik! Jednak ja niestety potrzebuję dość mocnego kamuflażu :( nogi to mój "najsłabszy punkt" :D

      Usuń
  5. oooo ciekawy produkt! rozejrzę się za nim przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images