Znacie Stewie? Ja czytałam o niej już
dawno, ale jakoś nie byłam przekonana do proszku czy suszonych
liści, a nie mogłam nigdzie upolować sadzonek. Aż tu pewnego dnia
wpadła mi w ręce przypadkiem w sklepie. Nie zastanawiając się
zapakowałam ją do koszyka.
Po powrocie do domu zrobiłam research
jak o to dbać, jakie ma właściwości i do czego właściwie można
jej używać.
Na wstępie od razu powiem Wam, że
jestem bardzo „słodka”, jeszcze niedawno słodziłam herbatę
sześcioma (tak, to nie pomyłka 6!!!) łyżeczkami. W końcu jednak
zrozumiałam, że na dłuższą metę skończy się to dla mnie
tragedią i zeszłam dwóch, a teraz właściwie cały czas używam
miodu.
Do rzeczy, co to właściwie ta stewia
(lub stevia jak kto woli)? Roślina z astrowatych, gatunek obejmuje
około 240 rodzajów, ten który nas interesuje to Stevia
Rebaudiana. Jest ona stosowana
jako naturalny słodzik dlatego, że jest ponad 200 razy słodsza od
cukru, a do tego uwaga... ma zero kalorii. Do tego nie powoduje
próchnicy zębów i może być stosowana przez diabetyków (nie
podnosi poziomu cukru we krwi). Jest odporna na wysoką temperaturę
czyli możemy ją używać w kuchni. I najważniejsze możemy ją
uprawiać sami w domu jako roślinę jednoroczną jeśli zimę spędzi
na dworze wkopana do ziemi lub kilkuletnią jeśli przezimuje w domu.
Odnośnie uprawy ta roślina lubi nasłonecznione miejsca i jest wrażliwa na brak wody więc należy ją regularnie podlewać.
Odnośnie uprawy ta roślina lubi nasłonecznione miejsca i jest wrażliwa na brak wody więc należy ją regularnie podlewać.
Niestety
nie może być tak pięknie jaki jest minus? Stewia ma lekki posmak,
podobno można go wyeliminować mieszając ją delikatnie z solą.
Nie
wypowiadam się na temat różnego rodzaju proszków, płynów itd.
dlatego, że z reguły nie ufam takim rzeczom i wolę jednak świeże
liście lub suszki. Można zrobić domowy wywar, zagotować liście z
wodą i gotowe.
W
internecie jest mnóstwo przepisów jak wykorzystywać stewie, ja
póki co dodaję ją do herbaty i moich kochanych detox water o
których napiszę Wam niedługo.
2 komentarze
Nigdy o niej nie słyszałam. Muszę poszukać jej w sklepie :)
OdpowiedzUsuńpróbowałam, ale mi jakoś nie posmakowała. Ma taką dziwną słodycz, niby słodka a taka gorzkawa. Coś jak słodzik:) Ale zdrowa, więc warto:)
OdpowiedzUsuńhttp://zycienienabogato.blogspot.com/